O mnie

Kontakt do mnie dobraewangelia@wp.pl. oraz fcb Kefas Ewediel

czwartek, 11 stycznia 2024

49. Rozmowy ateisty i wierzącego.



 Rozmowa z ateisty z wierzącym. Część 1

A: Dlaczego teraz w dobie technologii i rozwoju nauki wierzysz w Boga jako przyczynę naszego istnienia? Czasy średniowiecza się skończyły.

W: Czyli uważasz że pochodzimy od małpy?

A: No widzisz, jesteś wprowadzony w błąd.

W: Oczywiście. Zapewne powiesz że nie od małpy a od wspólnego przodka z małpą?

A: No tak.

W: Tylko że ta informacja na pozór rzutująca na zrozumienie ewolucji jest dla niej strzałem w kolano, bo ta stara wersja z małpą wymuszała wyjaśnienie form pośrednich między małpą a człowiekiem a przy tej nowszej zachodzi konieczność wyjaśnienia braku form między małpą a wspólnym przodkiem człowieka jak również między wspólnym przodkiem a samym człowiekiem.

A: No przecież są czaszki małpoludów. 

W: Rzeczywiście są zwłaszcza słynny człowiek z Pitdown z roku 1912. Do roku 1953 wszyscy uznawali to za autentyczny dowód na istnienie tej formy pośredniej ale właśnie technologia o której wspomniałeś na tyle posunęła się do przodu że wykryto że czaszka jest połączeniem elementów kości z szympansa i człowieka i pewnie domyślano się że oszustwo zostanie wykryte ale będzie za późno aby zatrzymać ten rozpędzony pociąg ewolucyjnej propagandy. Takich prób było więcej dlatego że teoria ewolucji jest po prostu kłamstwem którym karmią nas abyśmy myśleli że samo wszystko powstało a Bóg Stwórca nie istnieje.



Rozmowa ateisty z wierzącym. Część 2.

A: Nie rozumiem jak możesz podważać ewolucję, przecież wykopaliska ją potwierdzają

W: Masz na myśli zapis kopalny? Jeśli chodzi o historię świata odczytywana ze skał to niezależnie jak byśmy podzielili i nazwali te okresy czasu, w oparciu o badania skamielin organizmów to bezdyskusyjnie odkrycia paleontologów potwierdzają nagłe i wielorodzajowe pojawienie się ukształtowanych form życia (eksplozja kambryjska). Na żadnym obszarze geograficznym gatunki nie pojawiają się stopniowo, w wyniku stałych przekształceń swoich przodków. Zjawiają się nagle i kompletnie ukształtowane  Jest to w jawnej sprzeczności z drzewem genealogicznym Darwina o powolnym procesie zmian przystosowawczych z prymitywnych form życia do bardziej złożonych i stopniowemu pojawianiu się nowych gatunków.



Rozmowa ateisty z wierzącym  Część 3

A: Przecież ewolucja to fakt, bo można ją obserwować.

W: Podasz przykłady?

A: Np nie wiem czy słyszałeś o ziębach Darwina. Na pewnym obszarze potrafiły zmienić grubość i kształt swoich dziobów by być bardziej przystosowanym do zmieniających się warunków.

W: Masz rację. Jest to fakt.

A: No widzisz, Mówiłem ci że nauka potwierdza ewolucję.

W: Tak a konkretnie mikroewolucję powodowaną w głównej mierze doborem naturalnym i lepszym przystosowaniu się zwierząt do panujących warunków życiowych z jakimi przychodzi im się mierzyć. Tylko widzisz. Zmiany te polegające np. na wydłużeniu sierści, pogrubieniu dzioba, skróceniu kończyn i wiele innych zachodzą na poziomie rodzajów a konkretnie według obowiązującej nomenklatury w obrębie jednej rodziny. I tak osobnik z rodziny psowatych nigdy przez owe zmiany nie zmieni się w np. kota lub osobnika z innego rodzaju. A jak wiesz ewolucja bazuje na zmianach powodujących pojawianie się coraz to nowszych i bardziej złożonych organizmów a tego procesu nie obserwuje się w przyrodzie. Ponadto w wyniku doboru naturalnego i krzyżowania się gatunków dochodzi do utraty informacji genetycznej a nie jej zdobycia tak jak głosi ewolucja.



Rozmowa ateisty z wierzącym. Część 4

A: Słuchaj dowiedziałem się że rozwój życia na ziemi odbywał się stopniowo i bardzo długo. Miliony a nawet setki milionów lat dlatego nie możemy zauważyć ewolucji dziś gołym okiem. Przecież żyjemy zbyt krótko i mamy za mało czasu na zaobserwowanie kontynuacji tego procesu.

W: Cóż. To co powiedziałeś nie działa na korzyść tej teorii. Bo im dłuższy czas rzekomych przemian pomiędzy gatunkami czy rodzajami to wprost proporcjonalnie powinno się odkrywać dowody na ogniwa pośrednie pomiędzy zwierzętami które żyją obecnie. A tych brak. Natomiast mamy bardzo bogaty dorobek skamieniałych organizmów których odpowiedniki żyją do dziś natomiast ich form pośrednich brak. Jeśli według oficjalnej wersji nauki kręgowce pojawiły się ponad 500 milionów lat temu to ziemia powinna być usiana skamieniałościami form przejściowych gdyż tych które znamy i które żyją do dziś jest miliony. Zastanawia mnie jeszcze coś innego.

A: Co niby?

W: Jeśli ewolucja to taki powolny proces to dlaczego dziwnym trafem obecnie nie żyją formy pośrednie które rzekomo wyginęły? Wszystkie organizmy od najbardziej prymitywnych bakterii do człowieka żyją sobie razem na naszej ziemi do dziś a dziwnym trafem akurat te które stanowiłyby dowód twoich poglądów nie przerwały? Coś bardzo inteligentna ta ewolucja :-)



Rozmowa ateisty z wierzącym. Część 5

A: W dobie nauki kiedy człowiek buduję tak skomplikowane urządzenia ty ufasz jakiś baśniom.

W: To powiedz mi, jak powstało życie?

A: No jak to jak? Nie słyszałeś o abiogenezie?

W: Słyszałem ale abiogeneza jest absurdem. Arystoteles obserwując stos siana albo martwe truchło zwierzęce zaobserwował kolejno w sianie pojawienie się myszy a w mięsie pojawienie się larw much. Stwierdził zatem że z materii nieożywionej może powstać życie. Cóż Ludwig Pasteur obalił abiogenezę nawet na poziomie bakterii i próżno upatrywać tu szansy na utworzenie się z aminokwasów poszczególnych białek. Ktoś nawet próbował obliczyć prawdopodobieństwo takiego przypadku które wynosi jeden na 10 do potęgi 10000 czyli wyobraź sobie liczbę 10 z dziesięcioma tysiącami zer. Abiogeneza to szyld za którym nie stoją żadne fakty naukowe a tylko brzmienie pseudobiologicznego bełkotu które znaczy na nasz potoczny język: "życie powstało w "probiotycznej zupie" bo tak próbuje się tłumaczyć nasz początek w "mieszaninie wody, metanu, amoniaku i wodoru utworzyły się aminokwasy które same połączyły się w białka" i to jest ta twoja abiogeneza.





Rozmowa ateisty z wierzącym. Część 6

A: Pytałeś jak powstał wszechświat i myślę że nie zgłębiłeś tematu Wielkiego Wybuchu. 

W: A czy ty czytałeś oficjalną definicję chociażby z PWN tego zjawiska?

A: Nie, ale oglądałem film i tam super pokazali jak to było.

W: Fajnie ale może poznałbyś oficjalne stanowisko twoich naukowców w tej kwestii. Zajrzymy do PWN. 

Z PWNowskiego poematu możemy wyczytać że coś osobliwego (pierwsza niewiadoma potwierdzona przez naukowców) co było bardzo małe i gorące. Nawet podali ile miało stopni w skali Kalwina, na pewno po to by wydało się bardzo "obliczalne i mierzalne". Mało tego ci naukowcy obliczyli że 14 miliardów lat temu materia mniejsza niż atom miała 1000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000kg na m3 gęstości czyli tysiąc litrów czegoś tam ważyło 1 z 97 zerami kilogramów ale to nie koniec bo naukowcy którym ty jesteś zmuszony wierzyć bo jakoś musiał powstać świat obliczyli że 14 000000000 lat temu czyli 44179696400000000000000000 sekund temu temperatura tej materii zmalała do 100000000000000000000000000000 Kalwina w czasie 0,000000000000000000000000000000000001 sekundy. Dodam że czas mrugnięcia okiem wynosi 0,3 sekundy. W PWNowskiej wersji definicji tego zjawiska występuję chyba najwięcej skomplikowanych terminów jakie słyszałem a wszystko po to byś czytając to poddał się i powiedział że to tak trudne iż trzeba wierzyć tym naukowcom. No i niech tak będzie, tylko że słownik PWN mówi wyraźnie że to hipoteza a hipoteza to przypuszczenie i nawet ci naukowcy mówią otwarcie że to nie potwierdzone domysły. Nie szkodzi my pójdziemy krok dalej, sprawdzimy co na ten temat mówi sam twórca teorii wielkiego wybuchu.

Edwin Hubble na podstawie widma światła które dają gwiazdy lub inne obiekty na niebie obliczył opierając się na prawie Dopplera że obiekty których fale widma przesuwają się ku czerwieni oddalają się szybciej od nas i są tym samym dalej, biorąc pod uwagę prędkość światła w próżni obliczył kiedy mógł powstać świat. Lecz inny naukowiec Halton Arp w późniejszych badaniach odkrył że na falę światła na których opierał się Hubble obserwując widmo kwazarów czyli na prosty język obiektów astralnych rozdzielonych od siebie ale połączonych materią (patrz zdj.).

Zaobserwował on że obiekt mniejszy na zdjęciu uwzględniając prawo Dopplera rozszerza się z prędkością 17000 km/s a ten drugi większy połączony przecież z mniejszym rozszerza się niemalże dwa razy wolniej. I tak obliczenia Hubbla nie mogły stanowić podstawy do teorii wielkiego wybuchu. Dodam jako ciekawostkę że temu panu Haltonowi Arpowi który obnażył teorię wielkiego wybuchu zniszczono karierę w USA że musiał wyjechać do Europy. Oprócz tego kolejni naukowcy tacy jak Barry Setterfield udowodnili iż przy obliczeniach Hubblowskich nie uwzględniono wielu zmiennych. Wspomniałem o tym na wypadek gdyby jakiś fizyk ewolucjonista chciał kogokolwiek przekonywać językiem naukowym że te obliczenia widma światła są wytłumaczeniem tych poematów z PWN.



Rozmowa ateisty z wierzącym. Część 7

A: Widzisz, ja opieram swoje poglądy na wiedzy a nie na wierze.

W; Doprawdy? To odpowiedz mi. Ten film z wykładem profesora fizyki który mi wysłałeś, a który miał wytłumaczyć mi "początkową osobliwość". Oczywiście rozumiesz treść tego wykładu?

A: No ja nie rozumiem przecież nie jestem naukowcem ale ten profesor tam szczegółowo to tłumaczy.

W: Pewnie że szczegółowo, i sprytnie. Kilkanaście razy przywołuje nazwiska innych naukowców i opiera się na ich tezach, ponadto w wielokrotnie używa trudnej terminologii oraz nie bez przyczyny prowadzi wykład anty chronologicznie. Gdybyś ty nie rozumiał matematyki to czy byłbyś w stanie stwierdzić że oszukano cię przy wydaniu reszty w sklepie? Bez rozumienia podstawowych działań arytmetycznych nie jesteś w stanie wykryć oszustwa nie uczciwego sprzedawcy. Więc w jaki sposób stwierdzasz że to co ten profesor mówi jest prawdą skoro nie rozumiesz tego?

A: No ufam mu, bo to naukowiec, kształcił się w tym kierunku?

W: Ufasz? Czyli wierzysz mu?

A: No tak.

W: No widzisz sam przyznałeś że też masz wiarę ale w słowa ludzkie.

48. Dwóch świadków.

 


Dwóch świadków

Słowo Boże jest pisane w taki sposób iż pewne informacje dotyczące wydarzeń tożsamych z końcem czasów są umieszczone w różnych księgach i przedstawiają różne informacje wzajemnie uzupełniające się. Bóg zadbał o to by zrozumienie proroctw uzależnione było od znajomości całej Biblii a nie jej fragmentów lub poszczególnych ksiąg. Pismo Święte jest jak wielkie puzzle które trzeba złożyć aby odczytać poprawnie list dany nam od Samego Boga. Jeśli ktoś pozbawia się choć małej części tej wspaniałej Układanki to nie będzie w stanie złożyć jej do końca. 

Objawienia 11:3,4

 " I dam dwom moim świadkom moc, i będą, odziani w wory, prorokowali przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. (4) Oni to są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, które stoją przed Panem ziemi."

Kto jest tymi dwoma świadkami?

Zachariasza 4:11-14 

 " Wtedy odezwałem się i zapytałem go: Co oznaczają te dwa drzewa oliwne po prawej i po lewej stronie świecznika? (12) I powtórnie odezwałem się, i zapytałem go: Co oznaczają te dwie gałązki drzew oliwnych, które dwiema złotymi rurkami wypuszczają z siebie oliwę do złotych lamp? (13) Wtedy on odpowiedział mi: Czy nie wiesz, co one oznaczają? I odpowiedziałem: Nie, mój panie! (14) A on odrzekł: To są dwaj pomazańcy, którzy stoją przed Panem całej ziemi."

Hebrajskie słowo jakiego użyto w Ks. Zachariasza to הַיִּצְהָ֑ר yitshar i analizując fragmenty gdzie one występuje np. Księdze Powtórzonego Prawa 14:23 i 18:4 oznacza pierwociny w postaci oliwy ( dos. synowie oliwy).

Objawienia 14:1,4

 "Potem ujrzałem: a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach."

 "  To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka"

Rzymian 11:24

 " Bo jeżeli ty, odcięty z dzikiego z natury drzewa oliwnego, zostałeś wszczepiony wbrew naturze w szlachetne drzewo oliwne, o ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci, którzy z natury do niego należą"

Dwoma Świadkami z Apokalipsy są wybrani w Chrystusie pochodzący zarówno z Izraela cielesnego (szlachetne drzewo oliwne ) jak i z pogan ( dzikie z natury drzewo oliwne ) którzy stali się Izraelem duchowym są oni wykupieni jako pierwociny. I to właśnie oni będą prorokować po Wielkim Ucisku przez 1260 dni. Okres ten jest czasem w którym ma rządzić Bestia o siedmiu głowach wraz z antychrystem czyli Bestii o rogach baranka. Oni również będą walczyć z "dwoma świadkami" czyli wybranymi Boga którzy będą głosić Słowo Boże. Będzie to okres prześladowań na ludzie Bożym o którym mówił Chrystus ( Mateusza 24:9-11, Łukasza 2:16, Objawienia 6:11, Objawienia 13:10), dlatego jeśli ktoś liczy na pochwycenie albo przemieszczenie na pustynie i że ominie go to co znosili również pierwsi naśladowcy Chrystusa, ryzykuje utratą wiary podczas prób jakie zgotuje pierwsza Bestia i antychryst.

Mateusza 15:24

" Lecz On odpowiedział: Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela."

Jana 10:16

"Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz."

Podobny podział możemy wywnioskować ze słów Chrystusa który mówił o jednej owczarni. Owce zaginione z domu Izraela (pierwsi uczniowie z Izraela) i inne/drugie owce (uczniowie/chrześcijanie z pogan). 

 Jeśli ktoś inaczej rozumie te kwestię to z chęcią się zapoznam z inną interpretacją gdyż każdy może zauważyć coś co umknęło mi i może wnieść dużo w proces poznania tych wersetów.

niedziela, 7 stycznia 2024

47. Czekając na objawienie.



"Diabeł jest bardzo inteligentny." To zdanie słyszałem mnóstwo razy ale jest ono tylko hasłem wśród wielu wierzących, powtarzanym obłudnie aby sprawić wrażenie iż się nie lekceważy możliwości szatana. 

Dlaczego tak jest? 

Przez pewność siebie i nigdy w świecie nie spotkałem się z taką pewnością jak u ludzi którzy uważają się nie tylko za wierzących ale również wybranych. Jezus mówi do uczniów: "uważajcie żeby kto was nie zwiódł" a dzisiejsi wierzący: "to nie o mnie. Mnie duch Boży prowadzi, żyję pobożnie, w czystości i tak kocham Pana że nie można mnie zwieść".

Cóż drogi bracie i siostro... masz rację na tej płaszczyźnie szatan nie ma co szukać u ciebie ale skoro ten diabeł jest tak inteligentny jak mówisz to nie przyszło ci do głowy że ten zły będzie próbował zrobić to zupełnie inaczej? Kochasz Jezusa i jesteś zapatrzony w Niego... dobrze, to diabeł da ci Jezusa i to takiego jakiego sobie Go wyobrażasz. Skoro nie może zwieść cię takimi powszechnie znanymi sposobami uderzającymi w twoją pobożność i czystość, to zrobi to przez kuchenne drzwi. Skoro czekasz na Jezusa bo w istocie Nasz Pan ma przyjść niebawem, to diabeł wystarczy że postara się o to abyś myślał że ten fałszywy będzie Nim. Wiernie Go skopiuje i dołoży starań by znamienne proroctwa które miały się wypełnić przed Jego (Jezusa) przyjściem wypełniły się tylko wcześniej, skutecznie je plagiatując. 

Mateusza 24:32,33

" A od figowego drzewa uczcie się przez podobieństwo! Gdy jego gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, że zbliża się lato. (33) Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach."

Sam Jezus powiedział abyśmy zważali na znaki które są podane w Piśmie Świętym po to abyśmy wiedzieli w jakim momencie się znajdujemy dlatego że chronologia tych znaków może decydować o tym czy zostaniemy zwiedzeni. Nasz Pan nie wykluczył ryzyka zwiedzenia nawet wśród swoich uczniów, to jakże my mielibyśmy to lekceważyć? Ponadto znaki te w większości miałyby być zauważalne w świecie i jest to kluczowa informacja dla wielu wierzących zapatrzonych w siebie, bagatelizujących to że mamy obserwować świat bo na tej scenie rozgrywają się i będą rozgrywać wydarzenia zawarte w proroctwach. 

Dziś wierzący odwracają głowę od tematów Apokalipsy i innych proroczych ksiąg a dlaczego tak jest? 

Daniela 12:10

" Wielu ulegnie oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją."

Z powodu tego wersetu, "bo jeśli ja nie rozumiem tych tematów to znaczy że nikt nie rozumie gdyż równoznaczne byłoby to że zaliczam się do tych drugich wspomnianych przez Daniela. Taki napełniony duchem nie miałby poznania? To nie możliwe... Zatem trzeba czekać na objawienie." 

Tylko widzisz my nie mamy myśleć o sobie jak o Józefie mężu Marii który dostał ostrzegawczy sen od Boga a jesteśmy jak uczniowie Chrystusa którzy czuwali obserwując znaki. A objawienie mamy na kartach Słowa Bożego. Wystarczy że nie będziesz je traktował jak stołu szwedzkiego. Dlatego że całe Pismo jest natchnione. 

Jeśli uważasz że Sam Bóg przez Swojego ducha ci to objawi w bezpośredni sposób to jest to tylko przejaw wywyższania się nad innymi. Tak często słyszę o pokorze, ludzie wygłaszają godzinne wykłady i artykuły, to proszę bracie bądź siostro odpowiedz mi, który człowiek jest pokorny?

1. Ten który ciągle mówi do drugiego brata że za krótko chodzi w Panu aby mógł coś zrozumieć.

2. Czy ten który widząc błędy w nauczaniu tego pierwszego na podstawie Biblii mógłby zwrócić mu uwagę a jednak milczy i pozwala na to gdyż kocha tego drugiego i czeka na odpowiednią porę by go nie skrzywdzić?

1. Ten który mówi o pokorze i że już nie grzeszy a następnie stwierdza że tamtemu brakuje jeszcze trochę ale z czasem dojdzie do poznania takiego jak on?

2. Czy ten który codziennie staje przed Bogiem i prosi o wybaczenie grzechów, tych najgłębiej ukrytych w umyśle?

1. Ten który ciągle powtarza że duch go prowadzi a drugiemu bratu powtarza ciągle że jest tylko 2 lata po chrzcie a to mały staż?

2. Czy ten który mógłby udowodnić drugiemu bratu że się myli w kwestii bezpośrednio nie mającej wpływu na zbawienie, używając chociażby kodeksów ale woli zrobić z siebie głupszego tylko dlatego że zależy mu na tym drugim? 

1. Czy ten który mówi że na tym drugim ciąży jakaś zasłona i łuski z oczu muszą mu spaść nie słuchając nawet co ten drugi do niego mówi ?

2. Czy ten który mimo iż starannie wertuje wiele przekładów Biblii, sprawdza kodeksy, słowniki, studiuje inne księgi, zapoznaję się z wykładami innych i uczy się zasad pisowni hebrajskiego, prosi Boga o pomoc i nie śpi po nocach widząc że mógł coś przeoczyć

1. Czy ten który wiecznie chwali się jak to duch Boży nad nim czuwa i działa w życiu wskazując drugiemu że musi mieć coś na sercu że Bóg nie odsłania mu tego?

2. A może ten który ciągle widzi w sobie winę, prosząc o skarcenie od Boga i wyczekuję na ten moment aby się jemu poddać?

1. Czy ten który uważa się za już zbawionego i godnego nagrody wieszcząc że jest nowonarodzonym, nazywając innych heretykami?

2.  Czy ten który modląc się o zdrowie synka nie prosi Boga o cud gdyż nie godny jest o tak wiele prosić wiedząc ile Bóg już mu ofiarował a jedynie błaga o trafiona diagnozę i leczenie? 

Kiedy publicznie przyznałem się do Boga JHWH i do Jego Syna w jakich wierzę, wiedziałem że będę skazany na szyderstwa, obmowy a nawet nienawiść ze strony niewierzących ludzi których mam dużo na swoim prywatnym profilu ale nie spodziewałem się że najwięcej bólu i łez sprawią mi ludzie deklarujący się jako biblijnie wierzący. Niemal każdy uważa się za wybrańca i patrzy z góry na innych którzy prezentują inne poglądy. Ogromna część wierzy że jest napełniona duchem świętym. Czy to taka trudna rzecz myśleć o sobie mniej niż powinno? Tylu ludzi którzy mają inne poznanie, w gorliwości, prostocie serca, w czystości wielbi Boga na całym świecie ale tylko tobie i twojemu kościołowi/zgromadzeniu albo pastorowi Bóg objawi przez Swego ducha tajemnice i dlatego nie trzeba wysilać się nad analizą proroctw i obserwować świata? Uważasz że Bóg wejdzie ci do głowy i będzie szeptał na ucho bo taki jesteś wyjątkowy? 

Jeśli tak sobie to wyobrażasz to znaczy że Bóg niepotrzebnie umieścił w Swoim Słowie księgi prorockie. No bo po co one skoro duch święty będzie za nas myślał? Bóg uczy nas mądrości poprzez Biblię, stawiając nas w różnych sytuacjach kształtując nas na wzór Swego Syna gdyż nie jesteśmy robotami którymi będzie sterował i myślał za nas. 

Fałszywy prorok to taki człowiek który wypowiada rzeczy nowe, uważa że robi to w Imieniu Boga powołując się na ducha Bożego który w sposób bezpośredni objawia mu to w głowie a to nie spełnia się. Natomiast osoba która bada Słowo Boże, obserwuje wszystko dookoła, nie traktuje innych z góry, potrafiąca wysłuchać poznania innych z należytym szacunkiem i co najważniejsze, nie powołująca się na ducha Bożego gdyż wie że w razie pomyłki czeka go los opisany w księdze Jeremiasza 23 i 28 rozdziale, jest interpretatorem czyli badaczem proroctw zdającym sobie sprawę że może się pomylić ale pamiętającym słowa Jezusa:

"Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska."

Miliony wierzących uważa że duch prawdy zrobi za nich wszystko, tylko jak to jest że tym wszystkim ludziom objawia inną prawdę? 

Jedną z najpiękniejszych rzeczy jaka daje mi siłę do wszystkiego jest świadomość tego że Bóg zna wszystkie nasze myśli, nasze intencje, dokładnie wie co nami kieruje kiedy podejmujemy nasze decyzje a nade wszystko wie jak często oczekując na odpowiedź od Niego, idziemy do Biblii a nie czekamy na wywyższenie czekając na jakąś nadprzyrodzoną manifestację wprost od Naszego Stwórcy dlatego że szczerze uważamy się za proch ziemi który nawet nie śni o takim wywyższeniu.

Łukasza 18:10-14

" Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. (11) Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik. (12) Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku. (13) A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. (14) Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."




46. Doceń Boga i Jego stworzenie

 


Godzina 18, pizzeria na gdyńskim bulwarze. Nagle zapach przypalonego ciasta rozchodzi się po całej restauracji. Na twarzach niemal każdej osoby malują się miny poirytowania od dymu wydobywającego się z kuchni ale na twarzy jednego z klientów pojawia się uśmiech a oczy stają się rozmarzone. Zapach przypalonego ciasta przypomniał temu człowiekowi o dawnych czasach z dzieciństwa.

Kiedy babcia robiła własny makaron wałkując ciasto a końcówki zabierało się by przypiekać na kuchni z fajerkami niczym macę. Ten zapach był tak podobny do tego w pizzerii i tak rozmarzony utonął we wspomnieniach. 

Babcia z dziadkiem mieszkali na kolonii tuż przy lesie 2,5 km do najbliżej wioski i sklepu do którego tak chętnie jako dziecko jeździł. Dlaczego? A no dlatego że po kupieniu chleba i innych potrzebnych rzeczy, zostawała reszta za którą mógł kupić lody. Jazda rowerem była łatwa kiedy korzystał z tzw. damki ale kiedy rower posiadał ramę to było wyzwanie dla krótkich nóg które mogły poradzić sobie tylko w jeden znany sposób :-)

Babcia miała kury a kury znosiły jajka z żółtek których można było utrzeć kogel-mogel. Co to był za smak, nie to co teraz te jajka ze sklepu. Jak super było zbierać te jajka z kurnika a niektóre z nich miały po dwa żółtka. Przeszkodą był kogut, zawsze trzeba było uciekać przed nim. Było też łobuzowanie ale lepiej ominąć ten rozdział :)

Nie było trampolin i sal zabaw na jakie można chodzić teraz aby poskakać ale była stodoła z sianem u sąsiadki. Ale zabawa. Dziadkowie mieli mały składzik na siano ale w lato można było tam spać. Wyzwaniem było pójść na stronę wieczorem kiedy było już ciemno bo wychodek był dalej w głąb podwórka na skraju lasu. Trzeba było pomyśleć o grubszej potrzebie jak było jasno jeszcze :)

W pobliskim lesie rosły grzyby, a w tzw. młodniku najczęściej maślaki. Przy drogach polnych rosły poziomki a w dalszych częściach lasu jagody które nabijało się jak koraliki na taką długą cienką trawę i wtedy dopiero zjadało, nawet żurawina rosła na pobliskich bagnach. 

Dziadek jeździł WSK i pamiętam jak zabierał mnie na ryby, z początku interesowało mnie tylko kąpanie się w jeziorze ale z czasem pokochałem wędkarstwo. Tu trzeba nadmienić że wolałem jeździć na ryby z wujkiem. I ta moja pierwsza nocka na rybach. Pamiętam nawet branie lina którego wyciągnąłem już w nocy, kiedy łapaliśmy na spławik ze świetlikiem. Oczywiście nie mogło obejść się bez ogniska.

Robiliśmy proce, łuki i strzelaliśmy z karbidu. Woda była ze studni. Pamiętam jej metaliczny smak kiedy chochlą nabierałem z wiaderka które stało w kuchni. Dwóch sąsiadów miało wozy i konie, ale było super jechać na nich, oczywiście na wozach bo konie nie były do jazdy :). Te zapachy w lato w lesie i przy samym jeziorze i odgłosy przyrody. 

Wtedy w pizzerii ten człowiek po raz kolejny zdał sobie sprawę jak wiele ofiarował mu Bóg. Jeden zapach który wzbudzał w innych niechęć u niego spowodował lawinę wspomnień. Tak przyjemnych i tak cennych. A to tylko małe fragmenty historii skrawka ziemi która kryje w sobie niewyobrażalnie więcej pięknych miejsc. 

Myślimy o nagrodzie w niebie zapominając o tym jak Bóg cudownie nas stworzył. Nasz umysł jest takim cudem a zdolności jakimi obdarzył nas Stwórca pozwalają na głęboką refleksje nad tym co dla wielu stało się niezauważalną codziennością. Diabeł zagłuszył to piękno swoimi "atrakcjami-abstrakcjami" a innym dokładając cierpień ułatwił wybór między uwielbieniem Boga a narzekaniem na Niego. Ludzie są obrazem Boga ale szatan zniekształcił ten obraz brudząc go do takiej postaci że widzimy często tylko to co złe w drugim człowieku zapominając o ukrytym pięknie którego przejawy nawet jeśli rzadkie są już nie zauważalne. To człowieczeństwo które odróżnia nas od zwierząt jest systematycznie niszczone.

Mam pewne hobby, wyrabiam własne domowe wino. Pierwsze jakie zrobiłem jako młody chłopak było w 2006 roku. Dziś posiadam wiele jego gatunków z różnych roczników i przeróżnych owoców. Kiedy podarowuję komuś butelkę kilkuletniego dobrego wina osobie która nawet nie sprawdza klarowności, bukietu, smaku i koloru który zmienia się po upływie lat i nie potrafi na minute zatrzymać się i docenić ten szlachetny trunek, pracę którą ktoś wykonał a wlewa w siebie i przełyka jak szklankę oranżady to nie mam ochoty na dawanie takich prezentów. To jakże Bóg miałby dać komuś nagrodę w niebie o niewyobrażalnie większej wartości niż te wspomniane wino, jeśli ta nie potrafi pojąć tego co dał jej tu na ziemi?

Jeśli nie potrafisz się zatrzymać i pomyśleć nad tym ile dał ci Bóg obdarowując nas zdolnością obserwacji, analizy, nauki, refleksji nad sobą i nad innymi. Nie potrafisz dostrzec jak świat przyrody jest zbudowany, dlaczego kochamy, smucimy się, jak my jesteśmy ukształtowani i uzmysłowić sobie tego że nie jesteśmy amebami bez uczuć, zmysłów, poczucia piękna i głębokich potrzeb duchowych to jakże docenisz nagrodę którą chcę dać nam Bóg? 

Jakże cudownie nas stworzyłeś Boże! Chwała Tobie i Twemu Synowi że odkrywasz nam Siebie samego w nas. Jest to zachwycające i zdumiewające poznawać Ciebie i Jezusa studiując Twoje Słowo i obserwując świat również ludzi. A to dopiero początek drogi poznania...

1 Koryntian 2:9

" lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."

45. Pochwycenie

 


Mateusza 24:40,41

"Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. (41) Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona."

Modlił się człowiek do Boga a Bóg odpowiedział:

"Niebawem zacznie się ucisk jakiego nie było odkąd świat istnieje. Czy chcesz abym cię zabrał?"

Człowiek odpowiedział patrząc w niebo z rękoma uniesionymi w górę, z uśmiechem, radością iż Sam Bóg przemówił do niego:

"Tak Panie, bardzo Cię kocham i chcę już być z Tobą. Wierzyłem zawsze że zabierzesz swoich wybranych a ja już nie mogę patrzeć na ten zły, plugawy świat, na tych grzesznych ludzi. Nie chcę już tutaj dłużej zostać. Tak Cię kocham Boże. Zabierz mnie proszę".

Modlił się drugi do Boga a Bóg odpowiedział:

"Niebawem zacznie się ucisk jakiego nie było odkąd świat istnieje. Czy chcesz abym cię zabrał?"

Człowiek padł na kolana i nie podnosząc nawet głowy odpowiedział:

"Ojcze, jam nawet nie godny tego byś do mnie mówił. Jeśli pozwoliłeś mi dożyć tych ostatnich dni i wyciągnąłeś mnie z ciemności litując się nad takim paprochem jak ja to pozwól mi żyć jeszcze trochę. Tylu moich przyjaciół i znajomych zaczęło czytać Biblię, już są tak blisko poznania Ciebie i Twego Syna. Pozwól mi żyć i pomóc im w tej drodze. Wiem że wielu nie zdąży przed pieczętowaniem ale może później ich oczy przejrzą. Cóż zrobią kiedy przyjdzie antychryst, nie chcę aby zostali sami. Szatan nie pozwala dotrzeć do mojego brata. On myśli że nie pamiętam o nim ale ja go kocham. Pozwól mi zostać i walczyć o nich."

Bóg:

"Jeśli zostaniesz, czekają cię cierpienia i prześladowania"

Człowiek:

"Wiem, ale Jezus cierpiał nawet za takiego grzesznika jak ja."

Bóg: 

"Możesz zostać zabity"

Człowiek:

"Boże mój, przed Tobą wszystko jest odkryte. Wczoraj stałem przed ogniskiem i czując jego temperaturę przypomniałem sobie Szadraka, Meszaka i Abed-Nego. Te ognisko to mały procent tego co oni czuli. Gdybym ja był w takiej sytuacji to nie podołałbym temu. Jestem tylko słabym człowiekiem i taka jest prawda, dlatego dziś twój sługa prosi cię o siły i odwagę w godzinie próby, bo bez Ciebie już przegrałem a moje życie nie ma sensu. Obudziłeś mnie ze snu tuż przed samym końcem. Zlitowałeś się nad takim grzesznikiem. Pozwól mi zostać i błagam Cię, nie opuszczaj mnie bym mógł stanąć obok moich braci i sióstr do tej trzy i pół letniej ostatecznej wojny o ludzi"

Księga Wyjścia 8:18,19

" Lecz oddzielę w tym dniu ziemię Goszen, którą zamieszkuje mój lud, a nie będzie tam much, abyś wiedział, że Ja, Pan, rządzę w całym kraju. (19) I uczynię przedział między ludem moim a ludem twoim. Jutro ukaże się ten znak. "

Pierwsze trzy plagi egipskie dotykają całego Egiptu, również ziemi w której był lud Boży. Siedem pozostałych dotykają ziemi w której nie ma ludu Bożego. Historia ta powtarza się w Apokalipsie.

Piąta, szósta, siódma trąba są opisane jako trzy biada i dotykają ziemi w której jest jeszcze lud Boży (eklezja). Ostanie siedem plag to czasze gniewu które dotykają ziemi w której nie ma już ludu Bożego ponieważ zostaje on zabrany przy ostatniej siódmej trąbie.

Apokalipsa 15:1

"I ujrzałem na niebie znak inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga."

Jeśli liczysz na pochwycenie przed wielkim uciskiem a twoje myśli pozwalają ci oczami wyobraźni patrzyć z nieba przez te rzekome siedem lat ucisku na twoich bliskich, przyjaciół i rodzinę jak się męczą, to jaka w tobie miłość do ludzi? Co powiesz apostołom i innym którzy za cenę życia głosili ewangelię? Że na fcb byłeś ofiarą szyderstw, obmów i adresatem epitetów takich jak: heretyk czy zwodziciel? To twój krzyż? Z taką lekkością zasiądziesz na tronie w niebie bo napisałeś kilka postów lub udostępniłeś zdjęcie z Imieniem Jezus? Tak wysoko się cenisz a twoja pewność siebie pozwala ci odbierać nagrodę już teraz za życia?

Ach, gdybyś zrozumiał/a jakie zaszczytne zadanie do wykonania czeka nas ludzi ostatniego pokolenia...

2 Tymoteusza 3:12

" Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą."


44. Co zrobić by być zbawionym.

 


Dwaj wierzący spacerowali brzegiem morza i jeden zapytał drugiego:

"Nie mogę zrozumieć kwestii zbawienia. Co zrobić by być zbawionym? I czy zbawienie można utracić? Jest tyle nauk tego i nie jestem w stanie tego zrozumieć?" 

Ten drugi spojrzał na morze i odpowiedział:

 "Opowiem ci pewną historię. 

Siedmiu rozbitków dryfowało w oceanie, każdy w innym zakątku świata. Kiedy tracili nadzieję na ratunek będąc w stanie skrajnego wycieńczenia organizmu ktoś wciągnął każdego z nich z wody i umieścił w łodzi. Kiedy się ocknęli, w łodzi każdego wyposażonej w ster i żagiel było oprócz wody i żywności: mapa z oznaczonym celem i piękny kompas.

1. Pierwszy z nich chciał płynąć lecz zamiast trzymać ster, czytać mapę sprawdzając to kompasem i rozpostrzeć żagiel i utrzymać go w odpowiednim kierunku do wiatru, zapatrzony w piękny kompas nie spostrzegł jak jego dryfującą łódź zniosło na skalną mieliznę o którą się rozbiła.

2. Drugi patrząc na kompas lekceważąc mapę ufał że sam wiatr poniesie go do celu lecz nawet nie rozpostarł żagla i dryfując tak przez wiele tygodni nie dotarł do celu. Zginął w końcu z pragnienia.

3. Trzeci rozpostarł żagiel, trzymając żagiel bacznie sprawdzał mapę lecz kompas który miał wyznaczyć mu kierunek, włożył do kieszeni zapominając o nim płynąc tak na oślep trafił w końcu w mroźny region i zginął z wyziębienia.

4. Czwarty rozpostarł żagiel, sprawdzał kompasem kierunek trzymając pewnie ster lecz mapę traktował jak dodatek nie czytając jej wnikliwie wpłynął na niebezpieczne wody które były opisane w mapie jako region gdzie grasowali piraci i tak został przez nich napadnięty i ograbiony ze wszystkiego.

5. Piąty rozpostarł żagiel, czytał mapę obierając dobry kierunek zgodnie z kompasem lecz nie dbał o to by usuwać wodę z dna łodzi. W końcu deszcz i fale powoli ale konsekwentnie zalewały łódź tak iż było już za późno na wylanie jej na zewnątrz i zatonęła.

6. Szósty robił wszystko jak należy lecz kiedy wylewał sukcesywnie zbierającą się wodę z łodzi mniemał że usunie ją do końca, walcząc tak nie zwrócił uwagi na deszcz który zamoczył krawędzie mapy  gdzie były wypisane szczegóły potrzebne przed samym końcem podróży, krople wody rozmyły je do tego stopnia iż były nie czytelne. Centralna część mapy która była czytelna pozwoliła mu na dotarcie niemalże do końca celu. W końcu przepłynął obok niego siódmy rozbitek który podał tamtemu brakujące szczegóły dzięki temu z problemami ale dotarł do celu.

7. Siódmy wykonał wszystko jak jego poprzednik. Walcząc z wodą która pojawiała się w jego łodzi wiedział że jest nie możliwym usunięcie jej całej z dna łodzi bacznie obserwował otoczenie i schował mapę za koszule blisko piersi dzięki czemu deszcz nie rozmył szczegółów potrzebnych przy końcu podróży dzięki temu dotarł do celu wychodząc na suchy ląd uratował się.

Wyobraź sobie że ocean to grzeszny świat w którym taplają się ludzie, ten ktoś który wyciąga rozbitka do łodzi to Bóg pociągający do Syna, łódź to Jego łaska, żagiel to wiara, rozpostarcie go i utrzymanie go w odpowiednim kierunku to czyny (Jakuba 2:14-17) bez których wiara jest martwa. Wiatr który dmie w żagiel to duch Boży, mapa to Biblia a kompas to Jezus Chrystus nadający kierunek.

1. Pierwszy rozbitek symbolizuje tych którzy nie znają ani Słowa Bożego ani nie mają wiary i duch Boży nimi nie kieruje a Jezusa sprowadzili do roli ozdoby, którą noszą na piersi w formie martwego przedmiotu a nawet oprawiają Go w ramkę i zapatrzeni jak w obraz całują go.

2. Drugi to ludzie którzy myślą że mają wiarę lecz nie potwierdzają ją swymi czynami dlatego duch Boży nie działa w ich życiu mimo iż są przekonani że nie trzeba studiować dokładnie Pisma ponieważ sam duch Boży objawia im wszystko.

3. Trzeci to ci którzy znają Biblię niemal na pamięć, posiadają ogromną wiedzę Słowa Bożego a nawet znają grekę i hebrajski lecz zapomnieli o Chrystusie jako wzoru naśladownictwa, tak iż wiedza sprowadziła ich na drogę pychy która zabiła w nich pokorę, uniżenie, łagodność, miłosierdzie i miłość do innych. Ich złośliwość, zapalczywość i skłonność do sporów postawiła ich w roli surowego i zimnego sędziego. W końcu ich sumienie zamarzło.

4. Czwarty to ludzie ciepli, łagodni nacechowani miłością lecz leniwi do tego stopnia że nie studiując starannie Biblii nie poznali prawdy i dali się z niej ograbić przyjmując fałszywe nauki innych.

5. Piąty to ludzie którzy studiują Biblię i patrzą na wzór Jezusa ale uważają że łaską są zbawieni i już nie trzeba zwracać uwagę na grzechy gdyż już są nam wybaczone. Szklanka wody a nawet wiadro nie są w stanie zatopić łodzi i tak mały grzech nie przekreśla naszego zbawienia, kolejne również lecz trwanie w nich doprowadza w końcu do upadku, tak bez uświęcania się w końcu toną w grzesznym życiu i przepadają.

6. Szósty to ludzie którzy wspaniale kroczą drogą prawdy czytając Biblię dniem i nocą, naśladując Naszego Pana, łagodnie usposobieni lecz mniemający że można osiągnąć bezgrzeszność już teraz koncentrując się do tego stopnia  na uświęcaniu tak iż nie zwracają uwagi na otaczający świat przez co szczegóły widniejące w Biblii są nieczytelne dla nich. Detale te mimo iż nie są fundamentem wiary stają się one ważne tuż przed końcem, dlatego Bóg który miłuje tych ludzi wysyła do nich swoich sług aby przed końcem nie skręcili w złą stronę i nie lekceważyli niczego co Bóg zamieścił w Swoim Liście (Mapie).

7. Siódmy to ludzie którzy tak samo gorliwie zmierzają do celu studiując Słowo Boże i całym sercem naśladują Chrystusa. Ich wiarę potwierdzają czyny dlatego z łatwością poddają się duchowi (wiatr) Bożemu, uświęcają się zdając sobie sprawę iż nie są doskonali proszą Boga o korygowanie i dzięki temu wypatrują każdego dnia znaków od Niego. Ponadto obserwują świat i nie lekceważą nawet najmniejszego fragmentu Biblii mając świadomość szczególnych czasów w jakich przyszło im żyć (tuż przed końcem) gdyż nawet najdrobniejszy zbagatelizowany szczegół może stanąć im na drodze do Ojca.

Pytałeś o to czy można utracić zbawienie. Odpowiedź to: Nie ponieważ go nie posiadamy. Dlatego że zbawienie to nie spoiler w samochodzie a moment uratowania, taki jak dotarcie do celu przez rozbitka i postawienie nogi na suchym lądzie. A dla nas celem jest Bóg Ojciec do którego prowadzi Jezus a momentem uratowania jest nasza śmierć albo przyjście Pana Jezusa jeśli Bóg pozwoli dożyć. Samo znalezienie się w łodzi nie gwarantuję ci zbawienia. 

A co zrobić by być zbawionym? 

Niech Dobry i Mądry Bóg pomaga nam być jak siódmy rozbitek."

43.Egzorcyzmy i uzdrawianie.

 


1 Tymoteusza 4:10

"Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów."

Na pewno w ostatnim czasie zauważyłeś wzmożoną działalność tzw. egzorcystów i uzdrowicieli którzy wykorzystując możliwości dzisiejszej technologii poszerzają zasięg swojej działalności, pracując nieustanie nad swoją popularnością. Wielu ludzi bierze z takich "wybrańców" przykład coraz częściej krzycząc słowa: "uwalniam cię w potężnym Imieniu Jezus!" sprowadzając to Imię do funkcji zaklęcia. 

Cudotwórcy ci powołując się na słowa Chrystusa z Ewangelii Marka 16:17,18 próbują przekonać innych że dary wypędzania demonów czy uzdrawiania są im dane od Samego Boga na podstawie wiary. Czy scena uwalniania epileptyka od demona na straganie z truskawkami czy uzdrawianie chromych przy wielotysięcznej widowni z jednoczesną reklamą takich praktyk w sieci ma swoje podłoże w Słowie Bożym? Czy taki wzór dał Jezus?

Mateusza 8:4

 "A Jezus rzekł do niego: Uważaj, nie mów nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich."

Mateusza 12:15-20

" Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. (16) Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. (17) Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: (18) Oto mój Sługa, którego wybrałem; Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. (19) Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. (20) Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi."

Marka 7:35,36:

"Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. (36) /Jezus/ przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali."

Marka 5:42,43:

" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. (43) Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść."

Jezus kiedy uzdrawiał ludzi czy nawet wzbudzał z martwych, zakazywał rozgłaszania tego, ponieważ nie chciał być utożsamiany z uzdrowicielem czy egzorcystą, gdyż tłum tak jak w sytuacji kiedy Jahszua nakarmił tysiące, przybywał tylko ze względu na swoje cielesne potrzeby. Kiedy głosił ewangelię to mówił aby robić to na dachach domów lecz uczniowie nigdy podczas głoszenia dobrej nowiny nie szukali osób do których kierowali te słynne teraz słowa: "może potrzebujesz uwolnienia albo uzdrowienia?". Głoszenie Królestwa było na pierwszym miejscu a te cuda wynikały zawsze z zaistniałych sytuacji na prośbę potrzebujących a nie ofertę ze strony uczniów.

Dziś jest odwrotnie ponieważ ewangelia jest zbyt nudna dla ludzi a nadprzyrodzone manifestacje rzekomego ducha świętego są jak najbardziej pożądane tak iż często stają się pierwszym krokiem do sławy ambitnych ewangelizatorów. Ponadto chorzy często z braku nadziei na wyzdrowienie są w stanie spróbować wszystkiego. Większość tych egzorcyzmów i uzdrowień to choreografie które mają być dobrą promocją danego kaznodziei i stają się lepem na muchy w zdobywaniu coraz to nowych wyznawców takich fałszywych apostołów jakich nie brak i u nas w Polsce. Inscenizacje wypędzania demonów, fikcyjne uzdrowienia na zasadzie autosugestii to najczęstsze przypadki z jakimi spotkałem się w sieci ale są również takie miejsca i tacy "wybrańcy" gdzie diabłu jak najbardziej opłaca się używając swej mocy dokonać uzdrowień lub zamanifestować się w sposób by został kupiony jako "anioł światłości". Jeśli publika jest odpowiednio duża a uzdrowiciel bardzo popularny to dla szatana nie ma różnicy czy objawi się jako matka boska fatimska czy na podmuch fałszywego kaznodziei powali kilkadziesiąt osób na ziemię, gdyż w ten sposób buduje zaufanie naiwnych co do swoich sług, których niektóre nazwiska znane są w całym świecie chrześcijańskim. A oczy większości wierzących wpatrzone w nich jako rzekomych proroków, pomazańców Bożych. 

Kiedy ludzie zrozumieją że diabeł obrał inne schematy zwodzenia ludzi pobożnych i robi to w sposób pośredni. Zawsze najskuteczniejszą metodą jaką stosuję jest przemycanie małej ale kluczowej ilości kłamstwa w ogromie prawdy jaką często potrafią głosić fałszywi nauczyciele. Wszakże i szatan posługiwał się Słowem Bożym by zwieść nawet Jezusa.

Dzieje Apostolskie 19:13-16

"Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł - mówili. (14) Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. (15) Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? (16) I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu. " 

Pamiętaj że Bóg nie jest dżinem z lampy i na każde twoje zawołanie będzie uzdrawiał chorych albo przepędzał demony, a Imię Syna Bożego to nie zaklęcie. Bóg wysłuchuje modlitw uniżonych w sercu a spełnianie ich jest zawsze zgodne z Jego wolą więc nie bierz wzoru z tych znanych pseudo apostołów którzy szastają na lewo i prawo Jezus! Jezus! a nawet próbują bezskutecznie wskrzeszać zmarłych. Otrzymają oni swoją zapłatę kiedy wróci Nasz Pan.

Mateusza 7:22,23

" Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? (23) Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"


49. Rozmowy ateisty i wierzącego.

  Rozmowa z ateisty z wierzącym. Część 1 A: Dlaczego teraz w dobie technologii i rozwoju nauki wierzysz w Boga jako przyczynę naszego istnie...