O mnie

Kontakt do mnie dobraewangelia@wp.pl. oraz fcb Kefas Ewediel

czwartek, 9 listopada 2023

32. Czasy ostatnie.

 


Taka myśl mnie naszła: 

Jeśli według niektórych badaczy Pisma, dni/czasy ostatnie rozpoczęły się od I wieku to cóżby znaczyły znaki umieszczone w Słowie Bożym znamienne dla owych czasów? Przecież wojny, głód, zarazy, trzęsienia ziemi były od początku historii człowieka. Miały one miejsce na przemian od zawsze. Zatem informacje które miały być znakami dla nas o zbliżającym się przyjściu Chrystusa nie spełniłyby swojej roli gdyż ludzkość boryka się z tym od zawsze (wojny, zarazy itp.). Ponadto czy 2000 lat z blisko 6000 lat historii człowieka może być nazwane ostatnimi? Przecież jest to aż jedna trzecia z całości tego okresu? To tak jakby komentator sportowy oznajmił w 60 minucie meczu piłkarskiego że zaczynają się ostatnie minuty gry.

Inna sprawa jeśli znaki typu wojny, zarazy, głód i wiele wiele innych miałyby się spełniać w krótkim czasie (jedno pokolenie), wszystkie i według ścisłej kolejności to jak najbardziej spełnią one funkcję o jakiej mówił Chrystus że "Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach".

Kiedy w Apokalipsie mamy informację o otwieraniu pieczęci to otwierane są one według kolejności a nie jednocześnie. Jeśli ktoś powołuje się na historyczne wzmianki o wojnach, chorobach i klęskach głodu które występowały na zmianę przez 2000 lat to Jan powinien w wizji zobaczyć otwarcie czterech pieczęci jednocześnie i start galopu wszystkich jeźdźców w tym samym czasie. Wtedy wówczas można by było tak to interpretować. 

Słowa Jahszuy są bardzo klarowne: "kiedy ujrzycie", zatem jeśli znaki dni ostatnich zaczęły się w I wieku to jak możliwe byłoby zauważenie ich teraz? Co najwyżej moglibyśmy o nich przeczytać. Zatem wypełnienie znaków musi nastąpić za życia jednego pokolenia które miałoby je zobaczyć, spełniając tym samym prorocze słowa Chrystusa.

Wydarzenia z przed roku 70 są dla nas podpowiedzią co do częściowej realizacji  proroctw ale na mniejszą skalę ( Wielki Ucisk żydów - oblężenie Jerozolimy/ spustoszenie świątyni, itp.) które są niejako ściągą tego co miało się spełnić w skali globalnej tuż przed powrotem Chrystusa, którego przecież nie było w roku 70. Oczywiście determinuje to akceptację podwójnego spełniania się niektórych proroctw ale czy Słowo Boże nie daję nam powodu by tak myśleć chociażby na przykładzie Mesjasza?

 W Księdze Izajasza 7 rozdziale Achaz ówczesny król Judy dostaję proroctwo z ust Izajasza o narodzinach jego syna Ezechiasza ale to proroctwo ma podwójne wypełnienie gdyż zrealizowało się również dużo później w osobie Jezusa. 

Uważam że przebieg zdarzeń z przed roku 70 jest dla nas pierwowzorem tego co czeka nas w skali globalnej. Polecam każdemu zapoznanie się z historią wojny izraelsko-rzymskiej gdyż jest to pouczająca lektura.

Zatem podwójne spełnianie się proroctw co do dni ostatnich jest jak najbardziej logiczne. Za czasów apostolskich spełniły się one na narodzie izraelskim (skala mikro) a teraz spełniają się w skali globalnej. Może ktoś zapyta dlaczego właśnie teraz? Cóż... czy tydzień ma siedem dni, a siódmy dzień jest odpoczynkiem (milenium)? Czy od Adama do Chrystusa nie minęło 4000lat? Resztę matematyki zostawiam wam. 

Dnia i godziny nie możemy znać ale czy Bóg umieszczałby w Swoim Słowie tyle znaków, symboliki i okresów czasów tylko dla ozdoby? Odpowiedz sobie sam...

Spisane przez Jana (Apokalipsa) po roku 70:

"Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

50. Z deszczu pod rynnę

  Wielu opuszczając szeregi KRK porzuca bałwochwalstwo, naukę o czyśćcu i kult maryjny itp. sądząc że to wystarczy do zbawienia. Lecz prawda...